skaHanka, czyli kto wie jak to się skończy...?

"MAMA, POSIĘ, ZLÓB MLEĆKO"

jak ja kocham takie konstrukcje!! :)

W piaskownicy - JA NASIPE

KORET - korek

JEĆKI - rureczki z kremem

NOŚKI - kabanoski

:)

Gucio, jeśli nas czytasz, wiedz, że Alan depcze Ci po piętach ;-) Facet, który potrafi gotować zawsze będzie poważną konkurencją :))

Na potwierdzenie faktu, że wciąż mamy do czynienia z Osobą "niedużej wielkości" :)

Jak tu nie lubić pory roku, która obdarowuje nas tak odmienną od poprzedniej temperaturą??

Jak tu nie lubić pory roku, która sprawia, że skaHanka przyjmuje jeszcze słodszą niż dotychczasowa formę?

Bystre oko oglądającego zauważyło na pewno, że Dziedziczka ulubiła piłkę nożną. Czy dieta, którą prezentuje na zdjęciu poniżej świadczy, iż w przyszłości zajmie się jednak dziedziną na poły lotniczą..?

Być może dlatego "Leć, skaHanko, leć!" krzyczało podświadomie serce Matki gdy córka zjeżdżała "siama" na zjeżdżalni.. czego nie zarejestrowano na kliszy, za to w pamięci..

"PAĆ TATA - BUTI!" (nabyłyśmy bowiem obuwie wiosenne)

"OĆ MÓJ TATA!" :)

i "MAMA DAJUSIA"

:)

Aktualizacja:

Haniu, jak ma na imię mama?

- DAJA

A tatuś?

- POTUŚ

A brat?

- DASIU :)

A! Jest jeszcze piosenka, którą znalazłyśmy dziś rano. Śpiewają ją Elmo i jego tata. Wzruszające na maksa.. przynajmniej dla kobiet w pewnym wieku..

http://www.youtube.com/watch?v=v1eCtYSg8QY

..skaHanka chyba też - obudziła się dziś bowiem z 'wysokim ce' na ustach. Powodu ustalić się nie dało, mimo iż robiłam co mogłam..

Na szczęście potem było już tylko lepiej. Wisienką na torcie stało się zaś piękne zdanie oznajmujące: MAMA PIJE KAWKĘ :)

Alternatywa dla "posię ciaśtko" - "posię liwki" czyli oliwki :)

Miłego dnia :)

PS. Chrupka jest zakochana w Babci Jasi. Wspomina Ją kilka razy dziennie. A ponieważ Babcia zachęciła ostatnio Chrupkę do gimnastyki, domyślam się że to Ona właśnie była inspiracją do odbytej wczoraj przez Małość serii przysiadów z podnoszeniem rączek do góry i odliczaniem "laaaz...dwa.. laaaz..dwa..." Ściskamy Babcię :-*

"O bozie , bozie .... "

"Pieśku hał hał , kotku miał miał"

Niestety, w skaHance występuje zapalenie gardła i galopujący katar :(

...w tych nadmorskich lasach. Dojechaliśmy w piątek koło północy, wróciliśmy w niedzielę wieczorem. Było warto. Czego urocze dowody poniżej :)

Zaczęło się tradycyjnie - od snu Dziedziczki :)

Obudziła się gdy wyjęliśmy drożdżówki :)

Zaliczyliśmy również wizytę w barze Przystań. Podeszliśmy do tematu sentymentalnie, co odczuły nasze żołądki. Więcej im tego nie zrobimy.. portfelom też.. 

Dalszy ciąg relacji i słów komentarza wkrótce :)